|
Artykuły
Referat przewodniczącej Liliany Barejko-Knops na Forum Oświaty Polonijnej
Sytuacja nauki języka polskiego jako ojczystego w szkołach niemieckich
Spotkanie Polaków z kulturą niemiecką
Każdy polski twórca żyjący w Niemczech automatycznie konfrontowany jest z zagadnieniami polsko-niemieckimi. Mówiąc o stosunkach tych dwóch sąsiadujących ze sobą państw, najczęściej powraca się do problemów historyczno -politycznych, które przywołują negatywne skojarzenia. O historii nie da się i nie powinno się zapominać. Na szczęście pojawiały się również i pozytywne przykłady w kontaktach polsko-niemieckich: wymiana kulturalna, duchowa, wspólne nurty kulturalne, wspólne prastare korzenie, które sięgają czasów powstania żywotów świętych i pieśni. Ślady wymiany kulturalnej widoczne są choćby w słownictwie polskim czy niemieckim Polszczyzna przejęła w XIII wieku obfita terminologię rzemieślniczą i rycerską. Natomiast handel Niemców ze Wschodem przyczynił się do wprowadzenia do języka niemieckiego zapożyczeń z języka polskiego.
W szerokim kręgu polskich twórców żyjących w Niemczech znaleźli się przedstawiciele wielu kierunków. Wśród licznie przybyłych tu emigrantów żyło wielu poetów i pisarzy. Jak zawsze dzieje emigracji obfitują we wzloty i upadki. Literatura na emigracji odgrywała jednak zawsze bardzo istotną rolę zarówno dla Polaków żyjących w kraju jak i za granicą: „Jest ona oknem dla narodu, przez które obserwuje się inne obce kultury, ale i przez które zarówno inne narody mogą zajrzeć do naszego domu” (Karl Dedecius).
Kronikę twórczości na terenie Niemiec można by mnożyć w nieskończoność, dlatego przytoczymy tu tylko najwybitniejsze nazwiska. Wielu słynnych pisarzy przyjechało do Niemiec na studia, bowiem często przyciągały ich wykłady sławnych niemieckich filozofów. Andrzej Frycz Modrzewski (1503-1572) studiował w Wittenberdze i Norymberdze filologię, prawo i teologię. W Wittenberdze zetknął się z Martinem Lutrem i Philipem Melanchtonem i ich otoczeniem. Niewątpliwie pobyt w Niemczech miał olbrzymi wpływ na jego poglądy religijne i jego próżniejszą twórczość. Po powrocie do kraju zbliżył się do grupy humanistów – protestantów skupionych wokół A. Trzecieskiego. Pierwsze starcie z duchowieństwem wywołała jego mowa uzasadniająca wysłanie na sobór trydencki delegatów świeckich obok duchownych „Ad Regem, Pontifices… et Populos Poloniae…”. w księdze o Kościele, jak też w ostatnim swym dziele „Silvae Luatuor” przeprowadził on ostrą krytykę feudalnych stosunków w Kościele, gdzie domagał się również zjednoczenia wyznań bez przewagi Rzymu. Był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli humanizmu renesansowego, głoszącego zgodę między wyznaniami.
Protestantem i sympatykiem reformacji był poeta Mikołaj Sęp-Szarzyński (1550-1581), który studiował w Lipsku i Wittenberdze. W zbiorze wierszy „Rytmy albo Wiersze polskie” jego religijność zdradza cechy właściwe środowiskom protestanckim. Niemniej jednak w szukaniu uzasadnień wiary wyraźnie czuje się już powrót poety do Kościoła katolickiego.
Zainteresowanie niemiecką filozofią okazał także Cyprian Kamil Norwid (1821-1883) przebywający między 1842 a 1848 w Berlinie, gdzie miał okazję przysłuchiwać się wykładom nie tylko z dziedziny filozofii, ale i historii, i sztuki.
Dla wielu pisarzy pobyt w Niemczech okazał się bardzo owocnym dla ich twórczości. Adam Mickiewicz 27 maja 1829 roku wypłynął z Kronsztadu w półroczną podróż po Europie, z której wspomnienia zawarł w „Listach z podróży”. Szczególnie ważny był dla niego zarówno pobyt w Berlinie, gdzie miał okazję przysłuchiwać się wykładom Hegla, jak i pobyt w Weimarze, gdzie doszło do spotkania z Wolfgangiem von Goethe. W 1831 roku z fałszywym paszportem odwiedził Drezno i Lipsk. Ten trzymiesięczny pobyt w Dreźnie, w czasie którego zetknął się z licznym polskim środowiskiem (Odyniec, Garczyński, Domejko, Górecki, Potocka, Pol) był okresem niezwykle intensywnej pracy twórczej, można powiedzieć, był jednym z najpłodniejszych okresów jego życia – tu powstała bowiem III część „Dziadów”. Mickiewicz przetłumaczył także wiele niemieckich dzieł na język polski: „Rękawiczka”, „Światło i ciepło” Schillera, czy „Wędrowiec” Goethego itd.
Po powstaniu listopadowym, a także styczniowym Drezno i Lipsk stanowiły ważne ośrodki emigracji, skupiające około 6 tysięcy Polaków. Ignacy Kraszewski (1812-1887) osiadł na stałe w 1863 roku w Dreźnie, gdzie napisał większość swoich powieści, nowel i historycznych dzieł. W latach 1868-1871 prowadził własną drukarnię, spod której pras wychodziły głównie dzieła polskie i dotyczące Polski. Oskarżony o szpiegostwo na rzecz Francji został aresztowany w 1883 roku w Berlinie i osadzony w Magdeburgu, gdzie kontynuował swoją pracę twórcza do wyjazdu do Włoch w roku 1885.
Wśród plejady polskich pisarzy politycznie zaangażowanych, którzy nielegalnie wyemigrowali do Niemiec był Adam Asnyk (1838-1897). Sławę zdobył sobie nie tylko liryką miłosną, ale i wierszami pragmatycznymi, w których kierował się romantyczną poezją Heinego. W Heidelbergu studiował nauki społeczne, gdzie w 1866 roku uzyskał tytuł doktora filozofii.
Zainteresowanie filozofią i literaturoznawstwem przyciągnęły do Lipska Jana Kasprowicza (1890-1926). Już we wczesnym okresie studiów powstały jego dojrzałe utwory, mające związek z sytuacją kulturalną i literacką Niemiec, w których dominował nurt neutralizmu i wpływy Schopenhauera. W kręgu tych inspiracji powstały m.in. poematy „Giordano Bruno” i „Aryman i Ormaz”. Pobyt w Niemczech sprzyjał nie tylko jego twórczości, ale był to także okres jego aktywnej działalności politycznej w legalnych polskich i niemieckich organizacjach studenckich oraz w konspiracyjnym, bliskim socjaldemokratom stowarzyszeniu niemieckiemu „Pacific”. Z inicjatywy Kasprowicza ukazała się także „Biblioteka Pisarzy Polskich”. Dlatego też recepcja polskiej literatury romantycznej w Niemczech rozpoczęła się dość wcześnie – już w I połowie XIX wieku możemy odnotować przekłady poezji Mickiewicza.
Poglądy głoszące kult Schopenhauera i podziw dla Nietzschego wypowiedział m.in. Kazimierz Przerwa Tetmajer (1865-1940) w tomie pt. „Poezje, Seria II” wydanym w roku 1894. Dzieło to uważane jest przez krytyków literackich za punkt orientacyjny w oznaczeniu terminu przełomu modernistycznego. Studiując w Heidelbergu Tetmajer opublikował szereg innych utworów w przekładach w znanym czasopiśmie „Aus Fremden Zungen”.
Niewątpliwie istotnym wydarzeniem dla polskiej literatury w Niemczech było opublikowanie „Historii literatury polskiej” w języku niemieckim przez profesora Brücknera, który wykładał na uniwersytecie w Berlinie.
Do spotkań z kulturą niemiecką polskich twórców żywego słowa dochodziło i w późniejszych okresach. Tadeusz Rittner (1873-1921) większą część życia spędził w Austrii, do Niemiec przybył tylko na krótko. Jego ojciec pochodził ze spolszczonej rodziny niemieckiej, ale pisarz został wychowany całkowicie w duchu polskim, uważał się za Polaka i dlatego zadeklarował w 1919 roku obywatelstwo polskie. Niemieckiego nauczył się w szkole na tyle biegle, że mógł uprawiać twórczość także w języku swoich przodków. Ogłosił po niemiecku dwa zbiory i cztery powieści. Wystawił w teatrach polskich jedenaście sztuk, które były przeważnie polskimi wersjami utworów granych po niemiecku w Austrii i w Niemczech. Dwujęzycznym autorem był także Stanisław Przybyszewski (1868-1927). W Berlinie studiował architekturę i medycynę oraz redagował socjalistyczną „Gazetę Robotniczą” dla polskiej emigracji zarobkowej. Jego wykształcenie oparte na takich myślicielach, jak na Goethe, Heine i Nietzsche znalazło odbicie w esejach filozoficznych wydanych w języku niemieckim („Chopin und Nietzsche”). W latach dziewięćdziesiątych wywarł wpływ na skupionych w Berlinie młodych pisarzach niemieckich, wprowadzając do tego środowiska modernistyczną koncepcję twórcy. Tu sformułowane poglądy skrajnego modernizmu przeniósł w późniejszych latach do środowiska krakowskiego.
Do bogatej plejady pisarzy żyjących w Niemczech należeli i tacy, których pobyt tu nie był dobrowolny. Konstanty Ildefons Gałczyński (1905-1953) przebywał w obozach pracy w latach 1939-1943. Życia obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen doświadzczył Andrzej Szczypiorski. Przeżył trudne czasy wojny, Powstania Warszawskiego, a mimo to przedsięwziął próbę zweryfikowania nieustannego obrazu Polaka-ofiary i Niemca-zbrodniarza („Początek”, „Za murami Sodomy”).
Dość trudne dla polsko-niemieckiej wymiany kulturalnej były także lata powojenne i okres zimnej wojny. Witold Gombrowicz uzyskał w 1963 roczne stypendium fundacji Forda w Berlinie zachodnim, które stało się przyczyną nagonki propagandowej, przez co jego twórczość została skazana na nieobecność w polskim życiu literackim.
Pisarzem bardzo niewygodnym dla komunistycznego ustroju był Marek Hłasko (1934-1969), bowiem demaskując pozory uporczywie próbował ukazać prawdę (opowiadanie „Robotnicy”). Dlatego w końcu lat pięćdziesiątych stał się przedmiotem drwin i denuncjacji. Wędrując po świecie przebywał m.in. w Berlinie, gdzie w konsulacie odmówiono mu przedłużenia paszportu, doradzając powrót do Polski i złożenie samokrytyki. Opuścił Niemcy w 1965 roku, a w czerwcu 1969 przyjechał ponownie do Wiesbaden, w celu podpisania umowy na książkę i słuchowisko, gdzie tragicznie zakończyło się jego krótkie życie.
Witold Wirpsza (1918) urodzony w Odessie, syn Polaka i Greczynki. W domu mówiło się po rosyjsku, polsku, niemiecku i francusku. Wydanie w 1967 roku w Monachium „Pomarańczy w drucie kolczastym” w języku niemieckim zapoczątkowało rozpowszechnianie poezji Wirpszy w renomowanej gazecie „Frankfurter Allgemeiner Zeitung”. Z wielu stron posypały się dowody uznania: Akademia Naukowa (Deutsche Akademie Für Sprache und Dichtung) przyznała mu Nagrodę Tłumacza za przekłady niemieckiej literatury na język polski, a roczne stypendium ufundowane przez Akademię Berlińską dało Wirpszy okazję do zaznajomienia się z życiem literackim w Niemczech. W październiku 1967 roku poproszono pisarza o przemówienie inaugurujące Niemieckie Targi Książki we Frankfurcie. Uwieńczeniem było zatrudnienie go na stanowisku profesora na Uniwersytecie Technicznym w Berlinie. W 1972 traci ważność jego paszport, który nie zostaje przedłużony przez władze polskie, konsekwencją czego jest pozostanie na emigracji.
Mówiąc o twórcach żyjących w Niemczech, nie sposób pominąć wybitnego tłumacza i popularyzatora literatury polskiej, współpracownika wielu pism i autora audycji radiowych i telewizyjnych Karla Dedeciusa, urodzonego w 1921 roku w Łodzi. Karl Dedecius prowadził wykłady i prelekcje m.in. na uniwersytecie w Heidelbergu, od 1980 do 1998 zajmował stanowisko dyrektora uruchomionego w Darmstadt Polskiego Instytutu (Deutsches Polen Institut).
W swojej pracy twórczej pokazał, czym Polska naprawdę była i jest. Jego zasługą jest to, że przynajmniej w Niemczech nikt, kto zajmuje się światowym językiem poezji, nie może przejść obojętnie obok polskiej liryki. Dedecius nie poprzestaje tylko na poezji, jest redaktorem dwutomowej antologii „Polnische Prosa”, interesuje go też literatura satyryczna. Niemal wszystkie książki Dedeciusa zaopatrzone są we wstępy, które stanowią część jego szerokiej działalności krytycznoliterackiej. Na język niemiecki przetłumaczył Kruczkowskiego, Przybosia, Herberta, Różewicza, Gałczyńskiego, Szymborską, Miłosza, Szaniawskiego. Opracował obszerną antologie „Lektion der Stille”, „Leuchtende Graber”, „Polnische Poesie”. Dedecius dzięki swojej twórczej pracy zbliżył poprzez literaturę dwie kultury i dwa narody.
Omawiając polską twórczość w Niemczech wymienić należy nie tylko wybitne jednostki z życia literackiego, ale i nie można tu pominąć jakże istotnych przykładów życia kulturalnego. Życie emigrantów polskich byłoby bardzo ubogie, gdyby nie szeroka działalność polonijna wielu organizacji, duchowych, artystów, nauczycieli czy dziennikarzy. Tradycja stowarzyszeń w Niemczech sięga już drugiej połowy XIX wieku, a ich celem było i jest podnoszenie poziomu kultury, pielęgnowanie tradycji i języka polskiego. Rozpowszechnianiem słowa polskiego na terenie Niemiec zajmują się dziennikarze pracujący w redakcjach kilkunastu czasopism i gazet, wśród których należy wymienić: „Słowo”, „WIR”, „Kurier Berliński”, „ITP.”, „Exodus”, „Głos Polski”, „Gazeta Emigracyjna Info Tips”, „Kurier”, „Nasze Słowo”, „Bundesstrasse” (kwartalnik literacki) itd. Istotną rolę w pielęgnowaniu polskości odgrywają także biblioteki i księgarnie. Biblioteki Związku Polaków „Rodło” i „Zgoda” należą do najstarszych w Niemczech.
Niezbędną częścią życia kulturalnego jest różnorodna działalność artystyczna teatrów, festiwali, chórów, zespołów folklorystycznych i baletów. Główne centrum teatralne to Berlin z Mime Company Andrzeja Szczurzewskiego, Teatrem kreatury Andrzeja Wrońca, Theaterstudio Teresy Nawrot, Transformtheater Henryka Baranowskiego, Polskim Teatrem Maski i Lalki Haliny Tramby. W Północnej Westfalii znany jest amatorski teatr przy Polskim Stowarzyszeniu Kulturalnym w Dortmundzie, Otwarte Oczy w Bielefeld Chmieleckich a we Frankfurcie – teatr Joanny Skibińskiej. W Hannoverze działa wielu polskich artystów na scenie niemieckiej: solista opery Tadeusz Galczuk, tancerz baletu hamburskiego Janusz Mazoń, Jolanta Neumeier i wielu innych. Szeroki wachlarz chórów amatorskich (około 15) i zespołów tańca i pieśni (8) stanowi równie istotny czynnik życia kulturalnego.
Na przestrzeni wieków oświata należała i należy do najistotniejszych dziedzin życia kulturalnego. W niektórych częściach Niemiec nauka języka polskiego weszła do programu szkół niemieckich, w innych jest to inicjatywa Misji Katolickich, Polskiej Macierzy albo prywatna inicjatywa rodziców czy niektórych organizacji. Najstarsza tradycja działalności oświatowej przy Polskich Misjach Katolickich sięga okresu powojennego. Na początku nauką byli objęci więźniowie obozów koncentracyjnych. Rozwój działalności nastąpił w latach osiemdziesiątych. Dzisiaj głównym celem ponad 60 szkół działających przy parafiach jest nauczanie i katechizacja po polsku.
Pewną nowością jest wprowadzenie w Północnej Westfalii i w Bramen języka polskiego jako ojczystego do programu szkół niemieckich, co stanowi pozytywny przykład realizacji traktatów polsko-niemieckich z 1991 roku, które wszystkim, poczuwającym się do polskości i pielęgnującym mowę polską, bez względu na przynależność państwową, zapewniają dostęp do nauki języka polskiego. W Północnej Westfalii liczba uczniów w ciągu dwóch lat wzrosła do 900 i zainteresowanie nadal rośnie. Program obejmuje lekcje języka polskiego z elementami historii, geografii, jak również tradycji polskiej. Szkoły takie powstały już w dwunastu miastach Północnej Westfalii dzięki aktywności Misji Katolickiej, Ambasady Polskiej, rodziców, wielu organizacji polonijnych i nauczycieli.
Sprawa nauczania języka polskiego nie jest jednak rzeczą oczywistą w innych częściach Niemiec, gdzie zaangażowanie rodziców i organizacji nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem władz niemieckich. Z takimi problemami boryka się Berlin, Moguncja, Bawaria czy Hannover.
Motorem w każdej z wyżej wymienionych szkół jest przede wszystkim nauczyciel, pełen energii, zaangażowania, który wykonuje często niełatwą pracę u podstaw. Na jego barkach bowiem spoczywa ważne zadanie wzbudzenia zainteresowania polska literaturą, językiem, historią, wpojenie polskości, a jednocześnie praktycznego organizowania życia szkolnego i reprezentowania spraw polskich wobec urzędników niemieckich, co wymaga często dyplomacji i dużej siły przebicia.
Działalność polonijna w Niemczech odgrywa istotną rolę w dążeniach do stworzenia nowej zjednoczonej Europy, w której Polska stając się równorzędnym partnerem coraz bardziej zyskuje na znaczeniu.
Liliana Barejko-Knops
Kolonia – Niemcy
Bibliografia
Borkowska J.: O poetach i pisarzach inaczej, Płock 97;
Bundesstrasse 1 Kwartalnik literacki, nr 11’98;
Burkot S.: Literatura polska, Kraków 97;
Dedecius K.: Die Dichter Polens, Frankfurt 96;
Zur Kultur, Polens, Frankfurt 81;
Überall ist Polen. Zur polnischen Literatur der Gegenwart, Frankfurt 74;
Deutsche und Polen, Frankfurt 71;
Krzyżanowska J.: Literatura Polska, Warszawa 91;
Nowacka T.: Literatura współczesna, Warszawa 99;
Polonia w Niemczech. Historia i współczesność, Warszawa 95.
Polski jako język ojczysty w szkołach niemieckich Północnej Nadrenii-Westfalii
Naukę języków ojczystych wprowadzono do szkół Północnej Nadrenii-Westfalii około trzydziestu lat temu.
W początkowym okresie zajęcia te obejmowały jedynie dzieci robotników z Turcji, Włoch, Grecji, Hiszpanii i miały na celu ułatwienia ponownej integracji po powrocie do krajów ojczystych. W dobie jednoczenia Europy nie mówi się już o reintegracji, bowiem bogactwo dwu- i wielojęzyczności zdobywa na znaczeniu.
W Instytucie landowym w Soest odbywa się szereg międzynarodowych naukowych konferencji, podkreślających wagę pielęgnowania języków ojczystych. Obecnie zajęcia z języka ojczystego prowadzi się w 18 językach na które uczęszcza ponad 120 tysięcy uczniów, w tym 70 % stanowią tureccy uczniowie.
Wprowadzenie języka polskiego jako ojczystego do szkół niemieckich
Przy wprowadzeniu języka polskiego do programu szkół niemieckich na pewno kamieniem węgielnym były traktaty polsko-niemieckie z 1990 i z 1991 roku, które umożliwiły naukę wszystkim poczuwającym się do polskości oraz pielęgnującym mowę i kulturę ojczystą. Polsko-niemieckie umowy zostały umocnione przez nowy paragraf niemieckich zarządzeń szkolnych z 1998 roku, zapewniający dostęp do języków ojczystych także uczniom o innych narodowościach. Dzięki temu w nauce języka polskiego jako ojczystego mogą brać udział także obywatele niemieccy, co daje również przesiedleńcom prawo do nauki języka polskiego.
Związek Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów
Wraz z wprowadzeniem nauczania języka polskiego zaistniała potrzeba powołania organizacji, która pomogłaby nauczycielom spełnić ich role jak najlepiej. I tak przed pięcioma laty w czerwcu 1997 roku powstał Związek Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów z siedzibą w Kolonii, skupiający zarówno nauczycieli już uczących w niemieckich szkołach, jak i tych którzy dopiero organizują tego typu działalność w swoich ośrodkach.
W Niemczech w nauce języka polskiego jako ojczystego bierze udział około 4000 uczniów, z czego prawie 50% czyli około 2000 uczniów przypada na szkoły w Północnej Nadrenii-Westfalii.
ZNJPiP spełnia wiele ważnych funkcji, do których należy m.in. utrzymywanie kontaktu z niemieckimi władzami oświatowymi, a także z ośrodkami i instytucjami opiekującymi się Polonią w Niemczech. Ponadto Związek opracowuje podręczniki, materiały metodyczne, zapoznaje nauczycieli uczących w Niemczech z najnowszymi metodami nauczania, organizuje co miesięczne wewnętrzne szkolenia, pomaga nauczycielom w organizacji lekcji w szkołach niemieckich oraz pomaga w przeprowadzaniu egzaminów, w przygotowywaniu imprez polonijnych i wymian szkolnych oraz wycieczek.
Do licznych uwieńczonych sukcesem imprez towarzyszących zajęciom w szkole należą wystawy o tematyce historycznej, krajoznawczej, sztuki teatralne, konkursy wiedzy o Polsce, wszelkiego rodzaju imprezy związane z obchodami roku Europejskiego, regularne już spotkania młodzieży połączone z pielęgnowaniem polskich tradycji oświatowych i państwowych.
Związek w formie wykładów oraz referatów prowadzi spotkania informujące rodziców i nauczycieli o ich prawach wypływających z traktatów polsko-niemieckich i zarządzeń szkolnych niemieckiego Ministerstwa do Spraw Szkolnych w Północnej Nadrenii-Westfalii, a tym samym pomaga w organizowaniu tego typu ośrodków. W 2001 roku odbyła się już siódma wycieczka krajoznawcza młodzieży do Polski, a w lutym 2002 dziesiąte dwudniowe szkolenie.
Widoczne efekty naszej pracy to zasługa przede wszystkim nauczycieli, zrzeszonych w ZNJPiP, którzy nie szczedzą ani prywatnego czasu, ani prywatnych pieniędzy na realizacje zamierzeń, których głównym celem jest krzewienie kultury polskiej, na terenie Niemiec, a tym samym na terenie jednoczącej sie Europy.
Nie sposób tu nie wymienić instytucji państwowych i osób prywatnych, które mają udział w naszych sukcesach np. przedstawicielstwo dyplomatyczne w Kolonii, organizacja Wspólnota Polska, Polsko-Niemiecka Współpraca czy media: gazety polskie takie jak Info Tip i Angora, ale również TV Polonia i restauracja z Kolonii „U Barbary”.
Wdzięczni jesteśmy przede wszystkim Ministerstwu Edukacji Narodowej i Sportu, które nie tylko dostrzega i docenia nasza prace, ale również je popiera wyposażając nauczycieli w podręczniki i pomoce dydaktyczne oraz umożliwiając bardzo potrzebne szkolenia metodyczne, za co szczególnie pragnę podziękować w imieniu Związku Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów w Niemczech Ministerstwu Edukacji Narodowej. Wyrazy podziękowania należą się również Polonijnemu Centrum Nauczycielskiemu z Lublina, które je prowadzi.
Szkolenia te wzbogacają nie tylko nasz metodyczny warsztat pracy, ale również dają nam możliwość wymiany doświadczeń. Zajęcia zawsze przygotowane są perfekcyjnie, zarówno pod względem merytorycznym jak i organizacyjnym. Urozmaicony program zajęć o bogatym zakresie metod zaspakaja potrzeby wszystkich nauczycieli zarówno tych ze Wschodu jak i z Zachodu, uczących na różnych szczeblach: od przedszkoli do klas licealnych.
Zaprezentowane metody sprawdzają się już od lat w naszej pracy, bowiem z jednej strony pobudzają one do aktywności i zwiększają koncentrację uczniów na zajęciach, a z drugiej strony pomagają one zachować tak istotne dla uczniów proporcje między przekazem informacji a rozwijaniem umiejętności.
I tu zwracamy się do MENiS z prośbą o umożliwienie kontynuowania tego rodzaju szkoleń co najmniej w takim samym wymiarze, w jakim odbywały się one do tej pory. Chciałabym również wyrazić serdeczne słowa uznania władzom i wszystkim pracownikom „Wspólnoty Polskiej”, dzięki którym mieliśmy zaszczyt brać udział w tym tak cennym kongresie. „Wspólnota Polska” jest ogniwem łączącym nas Polaków za granica z naszą Ojczyzną. Długoletnia bezpośrednia współpraca poszczególnych pracowników z konkretnymi organizacjami w danych państwach pozwala im zorientować się w specyfice działalności poszczególnych ośrodków, w ich potrzebach i problemach, bardziej niż niejednej jednostce dyplomatycznej, której kadry zmieniają się co cztery lata. Dzięki zaangażowaniu pracowników „Wspólnoty Polskiej” możliwe jest krzewienie kultury i języka polskiego nie tylko na Wschodzie, ale i na Zachodzie Europy.
Do tej pory Północna Nadrenia-Westfalia była landem wzorcowym dla pozostałych obszarów niemieckich. Niestety, najświeższe informacje z Ministerstwa do Spraw Szkolnych z Duesseldorfu świadczą o tym, że także sytuacja nauki języków ojczystych, w tym polskiego może ulec pogorszeniu, bowiem planuje się drastyczne ograniczenie etatów nauczycieli. Dlatego też zwracamy się do Państwa z prośbą o poparcie naszego protestu, który pragniemy wysłać do władz landowych w Duesseldorfie.
W imieniu uczestników Zjazdu Polonijnego oraz Związku Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów w Niemczech wyrażamy zaniepokojenie treścią artykułu pt. „Jede dritte Stelle auf der Streichliste” – „Skreślone ma być co trzecie miejsce pracy” – z lipca 2002 zamieszczonego w czasopiśmie „Rheinische Post”, a dotyczącego drastycznego ograniczenia etatów nauczycieli uczących języków ojczystych za wyjątkiem nauczycieli tureckich.
Prawo do uczenia się języka ojczystego przez dzieci i młodzież pochodzenia polskiego zagwarantowane zostało między państwem niemieckim a polskim przez traktaty z roku 1990 i 1991. Jak wielkie zapotrzebowanie na naukę polskiego w Północnej Nadrenii-Westfalii, wskazuje najlepiej tempo powstawania tego typu placówek na tym terenie.
W czasie jednoczenia Europy również w interesie państwa niemieckiego leży popieranie nauki języka ojczystego, gdyż stwarza to realne szanse zdobycia pracy w innych krajach.
Liliana Barejko-Knops
Przewodnicząca Związku Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów